Chyba każdemu zdarzyło się choć jeden raz w życiu „kupić kota w worku” w przenośni i dosłownie. Koty i kłopoty? Niemożliwe! Sprawdzone przez ich miłośników, dowody uwiecznione w literaturze. Nie wierzycie? Warto wpaść do wypożyczalni kłodzkiej biblioteki, by się przekonać. Koty zaskakują nie tylko świątecznie, codziennie w życiu realnym, ale też książkowo.
Od 17 lutego do ostatniego kociego worka proponujemy zabawną i poważną literaturę z pazurem. Dla bardzo dużych i bardzo małych. Ba, nawet są historie regionalne, o skrzydlatych kotach… Pojawia się lokalna interpretacja baśni Andersena wymyślona przez Leszka Brągiela „O dziewczynce z zapałkami i uśmiechającym się kocie”. Nie trzeba ich lubić. Wystarczy o nich czytać, by pojąć ich tajemniczą naturę. Bo np. „Kot Maurycy” Julii Hartwig „Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach / obojętny na nakazy i pieszczoty”, ale ma ujmujący „wdzięk i niepokorność”. Tak twierdzi wielka poetka.
Inny „Zadziwiający Maurycy…” autorstwa Terry’ego Pratchetta próbuje nas edukować w kocim temacie:„Ludzie, tak? Uważają się za królów wszelkiego stworzenia. Nie to co koty – my wiemy, że jesteśmy. Ktoś kiedyś widział, żeby kot karmił człowieka? No właśnie”. Jakimi refleksjami podzieli się z nami „Kot w stanie czystym”? Chcecie poznać jego obyczaje?
„Kto chce, niech czerpie z tych pomysłów”. Takie „twórcze inter-pretacje” całkiem wyrwane z kontekstu z przeznaczeniem dla naszych czytelników. Zamiast kupować kota w worku, lepiej uwolnić literackiego bohatera książki Tadeusza Różewicza („Kup kota w worku”) albo wyszukać innego. Mamy całe stadko ulubieńców wielu artystów. Polecamy serdecznie. Kocie psoty i kłopoty czekają. (Koncepcja – Mariola Kowalcze)